Publikuj膮c S艂odko-gorzki coming out nie przypuszcza艂am, 偶e wywo艂a takie poruszenie. Otrzyma艂am wiadomo艣ci od os贸b, kt贸re by艂y w podobnej, a by膰 mo偶e i w gorszej sytuacji. Ale te偶 otrzyma艂am sporo s艂贸w wsparcia, za co Wam bardzo dzi臋kuj臋. Zapewniam te偶, 偶e psychicznie trzymam si臋 dobrze (to znaczy nie gorzej ni偶 zawsze 馃檭). Wpis po prostu wyszed艂 lekko depresyjny przez to, 偶e musia艂am wyrzuci膰 z siebie wszystko, co gni艂o i uwiera艂o, a 偶e jedyn膮 znan膮 mi form膮 ekspresji jest pisanie, to z niej skorzysta艂am.

Dzisiaj poci膮gn臋 temat, ale od innej strony. B臋dzie o zderzeniu si臋 z niekompetencj膮 ludzi, kt贸rzy powinni pomaga膰. Dzi艣 na warsztat bior臋 Powiatowy Urz膮d Pracy we Wroc艂awiu (dalej zwany PUP). Zainspirowana informacj膮, kt贸r膮 otrzyma艂am od M. postanowi艂am przeprowadzi膰 ma艂e 艣ledztwo. Efekt – niezbyt napawaj膮cy optymizmem…

Ale zacznijmy od pocz膮tku. W ostatnim wpisie pisa艂am, 偶e jedynym rozwi膮zaniem dla kobiety, kt贸ra rodzi b臋d膮c na bezrobociu i chce by膰 ubezpieczon膮, jest m膮偶 z mo偶liwo艣ci膮 podpi臋cia jej do ubezpieczenia. G艂贸wny, bowiem, warunkiem bycia zarejestrowanym w PUP jest gotowo艣膰 do podj臋cia pracy, czyli chodzenie na rozmowy z ofert podsy艂anych przez urzednik贸w. Z niemowl臋ciem raczej gotowo艣ci do pracy kobieta nie wyrazi. Poniewa偶 mnie W. wpisa艂 do siebie, to nie po艣wi臋ca艂am czasu na szukanie dok艂adnych informacji na ten temat. I tu pojawia si臋 M. z, wydawa艂oby si臋, dobrymi wie艣ciami dla wszystkich kobiet w sytuacji podobnej do mojej.

M. napisa艂a mi, za co jej bardzo dzi臋kuj臋, 偶e u niej w miejscowo艣ci, gdy kobieta rodzi dziecko, to rejestruje si臋 w PUP, ma upragnione ubezpieczenie, a urz臋dnicy przez rok nie podsy艂aj膮 ofert. Postanowi艂am sprawdzi膰, jak to wygl膮da we Wroc艂awiu, wi臋c pobawi艂am si臋 w dziennikarza 艣ledczego 馃ジ

Zadzwoni艂am na informacj臋 Powiatowego Urz臋du Pracy we Wroc艂awiu i odegra艂am scenk臋 tak, jakbym si臋 zachowa艂a rok temu, gdy by艂am na ko艅c贸wce ci膮偶y i mia艂am pozosta膰 bez pracy i ubezpieczenia. Oceniaj膮c po g艂osie odnios艂am wra偶enie, 偶e pani z informacji PUP by艂a m艂oda. Opowiedzia艂am jej jaki mam problem i zapyta艂am czy chocia偶 mog臋 liczy膰 na ubezpieczenie ze strony PUP. Zdawa艂am sobie spraw臋 z tego, 偶e nie jest to standardowa sprawa i mo偶e przerosn膮膰 wiedz臋 m艂odego pracownika. Za艂o偶y艂am wi臋c, 偶e prze艂膮czy mnie do odpowiedniej osoby. Ot贸偶 by艂am w b艂臋dzie. Pani wzi臋艂a na klat臋 pr贸b臋 odpowiedzi na pytanie, chocia偶 od samego pocz膮tku by艂o czu膰, 偶e nie ma zielonego poj臋cia, co ma mi powiedzie膰. Pr贸bowa艂a mnie przekona膰, 偶e ide膮 rejestracji w PUP jest aktywizacja, motywowanie itp. To ja jej pr贸bowa艂am wyt艂umaczy膰, 偶e z noworodkiem w domu my艣lenie o aktywizacji jest ostatni膮 rzecz膮, kt贸ra przychodzi do g艂owy, a jakby nie patrze膰 – ubezpieczenie jest wa偶ne. I powiem Wam, 偶e w warunkach nielaboratoryjnych pewnie bym podzi臋kowa艂a za informacj臋 i bym gorzko zap艂aka艂a nad swym losem. Poniewa偶 jednak wiedzia艂am po co dzwoni臋, to cisn臋艂am dalej. I widocznie pani ju偶 tak mia艂a mnie do艣膰, 偶e postanowi艂a si臋 przyzna膰, 偶e nie zna odpowiedzi na to pytanie i mnie prze艂膮czy艂a. Pani, do kt贸rej zosta艂am prze艂膮czona, na pytanie odpowiedzia艂a w 30 sekund – po porodzie zarejestrowana kobieta sk艂ada wniosek o tak zwany urlop macierzy艅ski podczas kt贸rego, przez 52 tygodnie, nie przesy艂a si臋 ofert pracy.

No i co ja mam teraz powiedzie膰 – rozmowa z informacj膮 wroc艂awskiego PUP zako艅czy艂a si臋 sukcesem, czy niepowodzeniem? 馃 Niby otrzyma艂am odpowied藕, ale tylko dlatego, 偶e wiedzia艂am jakiej odpowiedzi oczekuj臋 i nie odpuszcza艂am. Do tego nie by艂am w ci膮偶y, nie mia艂am burzy hormon贸w i nie by艂am zestresowana ca艂膮 sytuacj膮, ale gdybym nie podesz艂a na ch艂odno, to zosta艂abym pozostawiona sama sobie.

Pracowa艂am w wielu miejscach i rozumiem, 偶e nie zawsze si臋 wszystko wie. Ale nie rozumiem dlaczego kto艣, kto nie czuje si臋 kompetentny pr贸buje udawa膰, 偶e jest Alf臋 i Omeg臋, niszcz膮c przy tym, by膰 mo偶e, komu艣 kawa艂ek 偶ycia, bo zak艂adam, 偶e trafi si臋 kiedy艣 kto艣, do kogo nie dotrze informacja, 偶e jednak ma prawo do ubezpieczenia bez wyra偶enia gotowo艣ci do pracy.

Kusi mnie troch臋, 偶eby zadzwoni膰 tam raz jeszcze i sprawdzi膰, czy pani odrobi艂a prac臋 domow膮 馃檭 Zobaczymy.

Mo偶e i to ca艂e zamieszanie by mnie nie ruszy艂o tak bardzo, gdyby nie fakt, 偶e nieca艂e dwa tygodnie wcze艣niej te偶 pad艂am ofiar膮 braku wiedzy pracownika PUP. W poprzednim po艣cie pisa艂am, 偶e postanowi艂am uda膰 si臋 do urz臋du pracy po kuroni贸wk臋 skoro przed porodem ci膮giem, na umowie o prac臋 przepracowa艂am dobrych 12 lat. Uda艂am si臋 do urz臋du we wtorek ok. godziny 11. Cisza, spok贸j, nikogo z petent贸w. Podesz艂am do maszyny, by wydrukowa膰 numerek, a tu niespodzianka – numerk贸w brak! Posz艂am do informacji, w kt贸rej siedzia艂a pani – na pierwszy rzut oka ok. 50 lat. Zapyta艂am bardzo grzecznie, czy mog艂abym zamieni膰 z kim艣 dwa s艂owa. Wyja艣ni艂am, 偶e nie chc臋 si臋 rejestrowa膰, tylko potrzebuj臋, aby mi kto艣 na jedno pytanie odpowiedzia艂. Pani, niby uprzejma, ale ewidentnie nastawiona by艂a bardzo asekuracyjnie, 偶eby nie powiedzie膰, 偶e negatywnie. Zapyta艂a o co chc臋 zapyta膰. Nie chcia艂am jej streszcza膰 swojego 偶yciorysu, bo za艂o偶y艂am, 偶e ma inne kompetencje ni偶 osoby, kt贸re siedz膮 w pomieszczeniu obok i udzielaj膮 porad, wi臋c grzecznie odpowiedzia艂am, 偶e mam pewn膮 sytuacj臋 偶yciow膮 i chc臋 si臋 o jedn膮 rzecz w zwi膮zku z ni膮 zapyta膰. Pani, dalej z lekk膮 wy偶szo艣ci膮, dopytywa艂a o co chodzi. Gdy upewni艂am si臋, 偶e chce, abym jej opowiedzia艂a o swoim 偶yciu, to zacz臋艂am. W trakcie rozmowy wysz艂o, 偶e jestem „zwyk艂ym i porz膮dnym” obywatelem, kt贸remu si臋 powin臋艂a noga, wi臋c jej zachowanie zmieni艂o si臋 diametralnie. Wr臋cz zacz臋艂a wychodzi膰 z siebie, aby mi pom贸c. Wyra藕nie w mojej relacji podkre艣li艂am, 偶e straci艂am prac臋 i przez rok by艂am na macierzy艅skim pobieraj膮c zasi艂ek z MOPS zwany kosiniakowym. Pani z ca艂膮 stanowczo艣ci膮 powiedzia艂a, 偶e kuroni贸wka nale偶y mi si臋 bez problem贸w i 偶e dzisiaj ju偶 nic nie za艂atwi臋, ale mog臋 si臋 zarejetowa膰 przez internet i mimo moich wielu zapewnie艅, 偶e sobie poradz臋 z rejestracj膮 pr贸bowa艂a mi pom贸c i pokaza膰, jak to zrobi膰. Nie mog臋 tego ogarn膮膰, 偶e wystarczy艂o pokaza膰, 偶e si臋 nie jest jakim艣 nierobem ci膮gn膮cym kas臋 (bo przecie偶 tylko tacy przychodz膮 do PUP) i zachowanie pracownika zmienia si臋 o 180掳 (i nie by艂 to pierwszy raz, gdy si臋 z czym艣 takim spotka艂am przez ostatni rok) .

Nie przed艂u偶aj膮c – kiedy艣 bardziej szczeg贸艂owo opisz臋 absurdy zwi膮zane z rejestracj膮 i obs艂ug膮 w czasie um贸wionego spotkania – kuroni贸wka mi si臋 nie nale偶y, bo jak pisa艂am ostatnio – rok wychowywania dziecka, to jest nic z punktu widzenia urz臋du pracy.

I teraz g艂贸wkuj臋 intensywnie, by przypomnie膰 sobie, gdzie jeszcze mog艂am pa艣膰 ofiar膮 niekompetencji pracownik贸w, kt贸rzy powinni pomaga膰. Dochodz臋 jedynie do wniosku, 偶e mamy dwa wyj艣cia na przysz艂o艣膰. Pierwsze: wiedzie膰 wzystko w ka偶dej dziedzinie – w ko艅cu nieznajomo艣膰 prawa szkodzi i przesta膰 liczy膰 na ludzk膮 rzetelno艣膰. Druga opcja: nauczy膰 si臋, 偶e znana kierowcom zasada ograniczonego zaufania dotyczy ka偶dej p艂aszczyzny 偶ycia i trzeba nauczy膰 si臋 sprawdza膰 i docieka膰. Nie wiem ile jeszcze dekad musi up艂yn膮膰, 偶ebym tak naiwnie przesta艂a ufa膰 ludziom. Ile偶 to razy m贸j ty艂ek b臋dzie musia艂 jeszcze poczu膰 to zaufanie bardzo dotkliwie?!