Jakiś czas temu W. trafił na artykuł na temat człowieka, który miał ponad 20 osobowości. O istnieniu części z nich, zwłaszcza tych brutalniejszych i bezwględnych, nie zdawał sobie sprawy. Zaciekawił nas ten temat i trochę poszperaliśmy w necie o nim. Dowiedzieliśmy się nawet, że jest w planach nakręcenie filmu o tym człowieku. O ile wątek człowieka z wieloma jaźniami często do nas powracał (będąc tak zakręconym człowiekiem jak ja, nie jest to trudne skojarzenie), tak odpuściliśmy sobie wgryzanie się w temat i szukania informacji o filmie.
Trochę czasu upłynęło od przeczytania artykułu zanim natrafiliśmy na film, który z opisu przypominał nam historię owego chłopaka. Bez chwili namysłu, a więc i bez sprawdzania czy jest to film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami czy raczej fikcja kinowa zaczęliśmy oglądać.
Split, bo o nim mowa, to opowieść o młodym mężczyźnie, który cierpi na mnogość jaźni. Jest tego świadomy, a w prowadzeniu normalnego życia pomaga mu starsza pani psychiatra, która zna niemalże ich wszystkich. Jej niepokój zaczyna budzić pojawienie sie nowej jaźni, która w dodatku podszywa się za jedną z dotychczasowych, dominującą. Z czasem, gdy akcja się rozkęca, dochodzi do konfliktu między dobrymi a złymi wcieleniami, co w sumie jest do przewidzenia. Tak naprwdę do ostatniej chwili nie wiadomo jak się zakończą losy Kevina i jego jaźni. Czy możliwe jest, aby Bestia się „zrodziła”? Czy poczciwa terapeutka albo młoda outsajderka są w stanie sprawić, że dobro zwycięży? Film oglądało się z zaciekawieniem. Nie powiem, że z zapartym tchem, ale warto.
James McAvoy – odtwórca głównej roli… Brak słów – to jest coś niesamowitego, co on tam zrbił. Majstersztyk w czystej postaci. Nie musiał się przebierać, aby było wiadomo, która z osobowości jest obecnie przy „świetle”. Mimika i mowa ciała mówiły wszystko. Nie wiem dlaczego nie został nominowany do Oscara za tę rolę. Ale co ja tam wiem 😉
Zupełnie przez przypadek całkiem niedawno przeglądaliśmy ulotki z granymi w najbliższym czasie filmami. Szczególnie jedna nas zaintrygowała. A to za sprawą aktorów, którzy na niej widnieli – Bruce Willis, Samule L. Jeckson oraz ktoś trzeci, na kogo nie zwróciliśmy najmniejszej uwagi. Po powrocie do domu net poszedł w ruch w poszukiwaniu zwiastuów i jakiś informacji o Glass. Niesamowicie ucieszyła nas wieść, że to kontynuacja Splitu. W międzyczasie wyszło, że jest to już trzecia część! A pierwszą był film sprzed 19 lat: Niezniszczalny. Nie oglądaliśmy i mieliśmy w planach obejrzeć, ale zapomnieliśmy i na Glass poszliśmy nieprzygotowani 😉
Nie przepadam za komiksami oraz za filmami o superbohaterach, ale Glass jest zrobiony i napisany w taki sposób, że ludzie tacy jak ja z pewnością się tam odnajdą.
Cała akcja filmu toczy się wkoło jednego pytania: czy są to superbohaterowie czy po prostu zwykli ludzie, którzy uwierzyli we własne siły? Sensowne i logiczne argumenty pięknej pani doktor* zasiewają zwątpienie w sercach całej trójki. Czy po zamknięciu w zakładzie psychiatrycznym będą w stanie udowodnić sobie i światu, że są wyjątkowi? A może pogodzą się z myślą, że są zwykłymi śmiertelnikami?
*Sarah Paulson i jej wielkie, czarny oczy – Blue Jay (z dedykacją dla A.).
Ja końcówkę filmu przyjęłam bez większej analizy – taka była wizja twórcy i tyle. Początkowo W. uważał, że powinien się zakończyć 5 min wcześniej. Ale ostatecznie uznaliśmy, że ciągłe odwołania do komiksów nie pozwoliły na inny obrót spraw 😉
Po obejrzeniu dwóch ostatnich części nie mogłam się doczekać poznania pierwszej i dowiedzenia się jak to wszystko się zaczęło?
Niezniszczalny przypomina raczej film obyczajowy. Wartkiej akcji tam za dużo nie ma, ale fabuła, Willis i praca operatora kamery sprawiają, że nie można się doczekać tego, co się wydarzy za moment. Jeżeli nie ogladaliście, to szczerze polecam sięgnąć po tego „starucha”. Ma on coś w sobie. Może spokój który bije od Bruca? Jestem zachwycona.
Po obejrzeniu Glass zaczęliśmy się zastanawiać czy Split był zaplanowaną czy przypadkową częścią trylogii. Nie szukaliśmy odpowiedzi w necie. Liczyliśmy, że obejrzenie Niezniszczalnego nam coś podpowie. Niestety tak się nie stało. Przeglądając obsadę Splitu zobaczyłam Bruca. Nie dawało mi to spokoju, bo sobie nie mogłam przypomnieć gdzie on tam się pojawił. Wczoraj włączyłam Split i przewijając odnalazłam go. Dopiero teraz wszytsko się zaczyna składać. Willis pojawia się tam w samej końcówce i to dosłownie na pół minuty. Wtedy myślałam, że po prostu chcieli sobie „podbić” poziom znanym aktorem. Ale nie zrozumiałam też dialogu, w którym uczestniczył. Teraz, po obejrzeniu Niezniszczalnego wszystko stało się jasne. Nawet pewien motyw z Glass zaczął nabierać sens i wszystko zaczęło układać się w jedną całość. Mówiłam Wam już kiedyś, że uwielbiam puzzle? Gdybym obejrzała wszystko zgodnie z chronologią, to byłoby to układanie puzzli z obrazkiem. Ja miałam tę przyjemność stworzenia pejzażu bez podpierania się obrazkiem – wspaniałe uczucie 😀
Komiksy i dary nadprzyrodzone w żadnym z tych filmów mnie nie zniechęcały. Są one naprawdę subtelnie wplątane w dość realistyczną fabułę. Tym zabiegiem reżyser zyskuje przychylność wielbicieli superbohaterów jak i ludzi mego pokroju. Jestem zachwycona całą trylogią.
Ciekawostka – reżyser zagrał drobne epizody zarówno w Niezniszczalnym jak i w Splicie. Całkiem dobre wrażenie robi. Ciekawe czy jako reżyser też jet takim słodziakiem 😀